Już na początku marca 2023 pojawiła się w przestrzeni online dyskusja w kontekście withdrawal button, który w założeniu miał… Ułatwić klientom wycofanie się z umowy zawartej na odległość. Wyjściowa propozycja Unii Europejskiej spotkała się jednak z protestem z ramienia branży e-commerce. W efekcie – początkowa propozycję nieco zmieniono.
2 marca sieć obiegł artykuł, w którym jednoznacznie scharakteryzowano propozycję legislacyjną dotyczącą zawierania umów handlowych na odległość. Kluczowym i decydującym aspektem dla sektora e-commerce jest fakt, że tekst nowej dyrektywy wykracza poza granice umów o świadczenie usług finansowych, wprowadzając rozszerzenie obowiązku wyświetlania tzw. przycisku cofania dla wszystkich transakcji zawieranych na odległość z wykorzystaniem interfejsu internetowego.
?Już teraz klienci kupujący online mają pełne prawo do odstąpienia od umowy sprzedaży na odległość w ciągu 14 dni od jej zawarcia.?
Równocześnie dyrektywa CRD zapewnia sprzedawcom elastyczność w kontekście postępowania i informowania konsumentów o ich prawach.
Dotychczas taka elastyczność była korzystna dla firm, które mogły opracować autorską politykę zwrotów. Zgodną z ich modelem biznesowym i oczekiwaniami użytkowników. Niektóre firmy z kolei wychodzą poza obowiązki prawne określone w ramach dyrektywy CRD. A w efekcie – oferuje politykę bezpłatnych zwrotów lub przedłużając 14-dniowy okres wypowiedzenia. Co ciekawe, klienci bardzo chętnie korzystają z dzisiejszych praw, stąd zasadność wątpliwości o sensowność proponowanych zmian.
Czytaj też: MARKETPLACE – CO TO JEST I JAK DZIAŁA?
Withdrawal button i protest branży e-commerce
Tymczasem, nie dalej jak kilka dni po propozycji zmian prawnych – siedemnaście europejskich organizacji handlowych opublikowało list otwarty do Unii Europejskiej. W dokumencie wyrażają dezaprobatę dla withdrawal button, który – zgodnie z założeniami – ma umożliwiać konsumentom wycofanie transakcji już po złożeniu zamówienia.
To rozwiązanie nieistniejącego problemu. Prawo konsumenckie po prostu oferuje już prawo do odstąpienia od umowy.
– komentarz Marlene ten Ham, dyrektorki Thuiswinkel.org (holenderskiego członka Ecommerce Europe)
Reakcja Unii Europejskiej na list otwarty
Okazuje się, że Komisja Europejska nie pozostała głucha na krytykę. W efekcie – po negocjacjach – ostatecznie zaproponowano oficjalny zapis o funkcji wycofania, a nie przycisku wycofania. Branża e-commerce przyjęła więc ów modyfikację z zadowoleniem, bo takie sformułowanie ów zapisu pozostawi elastyczność i pole firmom prowadzącym działalność online.
Sama funkcja z kolei będzie musiała nosić specjalne czytelne oznaczenia. A więc zawierać takie sformułowania jak na przykład odstąpienie od umowy. Dodatkowo, z tekstu usunięto też wymóg umieszczania go w tym samym interfejsie internetowym. Funkcja jednak wciąż będzie musiała pojawiać się w miejscu widocznym i łatwo dostępnym dla użytkownika.
Czytaj też: JAK STWORZYĆ DOBRE KATEGORIE PRODUKTÓW W SKLEPIE ONLINE?